niedziela, 24 sierpnia 2014

Chapter twenty-four.

*Perspektywa Nialla* 
Obudziły mnie promienie słoneczne. Otworzyłem jeszcze zaspane oczy i zobaczyłem coś pięknego. Jenny spała wtulona w moje ciało. Wyglądała tak ślicznie i niewinnie. Miała lekko rozchylone usta. Czułem jej lekkie bicie serca. To było niesamowite uczucie. Nie podejrzewałem, że moje życie zmieni się tak bardzo w te wakacje. W końcu mam dla kogo żyć. Przez ten okres czterech lat byłem wrakiem człowieka. Nie miałem żadnych celów, żadnych aspiracji, żadnych marzeń. Do teraz. Teraz chcę tylko, by Janie była przy mnie szczęśliwa i bezpieczna. Nie wiem, jak potoczą się dalej nasze losy, ale chcę żeby nasze wspólne chwile trwały wieczność. Nie mogę uwierzyć, że w ciągu dwóch tygodni stałem się takim ckliwym romantykiem. Gdyby ktoś powiedział mi jakiś czas temu, że będę zabierał na romantyczne wieczory Jenny to chyba wyśmiałbym go prosto w twarz. Ciągle nie rozumiem, jak ona mogła mnie tak zmienić. Przez te kilka lat nabijałem się z niej, obrażałem, a przez jeden głupi zakład stała mi się tak bliską osobą. Wcześniej oczywiście chciałem po prostu wygrać zakład, ale z dnia na dzień chodziło mi o coś więcej. Chyba muszę podziękować Zaynowi za ten pomysł z zakładem. W sumie nawet nie zależy mi na wygranej. Oczywiście chciałbym, żeby to ze mną Janie przeżyła swój pierwszy raz. W końcu jestem facetem. Chcę, żeby była moja na każdy sposób. 

Wpatrywałem się w dziewczynę jeszcze dłuższy czas. Nie potrafiłem oderwać od niej wzroku. Nagle zaczęła się poruszać. Otworzyła delikatnie oczy i spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się do mnie i wtuliła w moje ciało jeszcze bardziej. Zaśmiałem się cicho. Oplotłem ją moimi rękoma jeszcze mocniej. Chciałem, żeby zasnęła, ale postanowiła się jednak obudzić. Podniosła się i oparła o zagłówek łóżka. Zrobiłem to samo.
-Cześć, piękna. - powiedziałem i pocałowałem ją delikatnie w usta. Ehh...jak ja uwielbiam to robić. To najwspanialsze uczucie na świecie, czuć jej usta na moich. Przyznaję, całowałem się z wieloma dziewczynami, ale teraz wiem, że tylko Jenny potrafi wywołać tym u mnie tak pozytywne emocje. 
-Hej. - zarumieniła się. - Dziękuję ci, że ze mną zostałeś. - dodała po chwili.
-Cała przyjemność po mojej stronie. - uśmiechnąłem się. Skradłem Stinson kolejnego buziaka i w tym samym momencie dostałem sms-a. Niechętnie wstałem z łóżka i podszedłem do krzesła przy biurku, na którym leżały moje spodnie. Wyjąłem z kieszeni urządzenie i otworzyłem wiadomość. 



Humor popsuł mi się diametralnie. Wystarczyła jedna wiadomość, aby zniszczyć mi cały poranek. Jenny od razu to zobaczyła.
-Co jest? - spytała.
-Arthur. Mamy się niedługo spotkać. Muszę już iść. - odpowiedziałem. Byłem wściekły. Ten chuj wybrał sobie po prostu idealną porę. 
-Skoro musisz... - odpowiedziała dziewczyna. No super! Nie dość, że Brown popsuł humor mi to i na dodatek Janie. Jak on mnie wkurwia!
-Ale widzimy się wieczorem, tak jak obiecałem. Zadzwonię do ciebie i powiem o której po ciebie będę. - powiedziałem i podszedłem do niej. Nachyliłem się nad nią opierając swoje ręce po dwóch stronach jej ciała. Oplotła moją szyję swoimi rękoma i przyciągnęła do siebie łącząc nasze usta. Tym razem pocałunek trwał znacznie dłużej i był o wiele bardziej namiętny. Tak, to trochę poprawiło mój zepsuty humor. 
-Do zobaczenia potem, skarbie. - powiedziałem i wyszedłem próbując nastawić się psychicznie na spotkanie z tym idiotą, Arthurem.




Hej, Kochani! Pozdrowienia z Bieszczad! Macie szczęście, że jesteśmy zaprzyjaźnieni z miejscowym gospodarzem, bo to on dał nam hasło do "free wifi". :D Niestety pogoda dzisiaj lipna: pada, wieje i jest zimno. :( Więc siedzę sobie pod kocem w kółku do pływania i piszę dla Was :D a w łóżku obok siedzi moja koleżanka i nie ma bladego pojęcia, że piszę bloga, buahahah. To moja słodka tajemnica. ;) Nie wiem, kiedy napiszę następny, bo od jutra mamy zamiar zdobywać kolejne szczyty i kąpać się w jeziorze, ale postaram się coś dla Was napisać wieczorami. :D
Życzę miłego wieczoru i pogody lepszej niż tutaj. :) :*
  

PS. Przepraszam, że taki krótki i że są błędy. Nie mam czasu ich sprawdzić ;)
PS.2 AAA!! Dziękuję za ponad 9 tys. wejść. Kocham Was! ♥

7 komentarzy:

  1. Krótki, ale uroczy. Arthur to ma dopiero wyczucie czasu. Mam nadzieję, że to naprawdę będzie ostatnia akcja i że Niall wyjdzie z niej cało. No i pytanie czy zdąży wrócić na wieczór?
    I już prawie zapomniałam o zakładzie. Tylko co będzie jak Jenny się dowie? Na odpowiedzi trzeba trochę poczekać.
    Dużo weny i do następnego wpisu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewałam się że napiszesz! Ta twoja koleżanka to musiała być na serio czymś zajęta że nic nie zauważyła :) No to życzę jak najszybszej poprawy pogody!!! Rozdział był sssuuupppeeerrr <3 Życzę weny i do następnego ~Tori Vega~

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieważne że krótki, ważne że się pojawił i jest wspaniały! Tak wiele nadziei i niepokoju... Czy Niall na serio z tym skończył? Czy Arthur da mu tak po prostu święty spokój? Czy Kochanemu Blondynkowi nic się nie stanie podczas akcji? Za dużo pytań, zbyt mało odpowiedzi... No nic. Trzeba cierpliwie czekać na kolejne rozdziały, a z nimi przyjdzie zaspokajanie nerwów :D Z niecierpliwością oczekuję następnej cudnej części! Mam nadzieję, że znajdziesz czas na zajrzenie do mnie, a jeśli nie to będziesz miała sporo do nadrabiania, ale to nic :D [http://more-than-this-opowiadania-o-1d.blogspot.com/] No dobra koniec moich wywodów. Poprawienia pogody i udanego zdobywania szczytów życzę! Pozdrawiam serdecznie ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Prze świetny, uwielbiam twoje opowiadanie *.* Udanego wypoczynku w Bieszczadach :) Przy okazji zaraszam chetne osoby do mnie gdzie dzis pojawil sie juz moj drugi imagin z Niallem :)
    http://directioner-world-imaginy.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miłego wypoczynku w Bieszczadach :)
    Jeanie i Niall są razem tacy słodcy *_*
    I serdecznie zapraszam na kolejne rozdziały o Cher, która dołączyła do 1D.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny.
    ~Mint Candy

    girl-in-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń