poniedziałek, 29 grudnia 2014

Chapter thirty-two. THE END.

Obudziłam się nieco obolała. Musiało być około godziny 11, bo Słońce świeciło nad całym miasteczkiem. Niall ciągle lekko pochrapywał, a ja nie mogłam się nie uśmiechnąć, ponieważ wyglądał nieziemsko. Wspomnienia z ostatniej nocy przebiegły przez moją głowę, a ja zakryłam dłonią moją twarz i cicho się zaśmiałam. Nie mogłam uwierzyć, że to się stało naprawdę. Niall był taki delikatny. Jest najlepszym, co mnie w życiu spotkało. Nie mogłam wyobrazić sobie lepszych wakacji. Chłopak powoli zaczął się budzić. Położyłam się na nim i uświadomiłam sobie, że ciągle jesteśmy nadzy. Nie przeszkadzało mi to. Nie mam przed nim nic do ukrycia. Jest całym moim światem. Niall otworzył jedno oko i oplótł moją talię swoimi dłońmi.
-Hej. - wyszeptał, a poranna chrypka w jego głosie sprawiła, że lekko zadrżałam, bo to jest takie seksowne.
-Hej. - odpowiedziałam i dałam mu szybkiego buziaka. Zobaczyłam jak się uśmiecha i spojrzał w dół na nasze ciała.
-Uwielbiam to uczucie, gdy twoje cycki przygniatają moje ciało. - powiedział i jedna z jego rąk ścisnęła moją pierś. Zapiszczałam i szybko się z niego zsunęłam, zakrywając się kołdrą.
-Jesteś okropny. - zaśmiałam się.
-Ohh, skarbie, nie mów tak. Po prostu tak na mnie działasz. - powiedział i zaczął mnie całować, ściągając z mojego ciała materiał. - Twój tata na pewno nie byłby zadowolony z tego, co robimy. - zaśmiał się po chwili.
-Ughh! Znowu zniszczyłeś atmosferę, Horan. - powiedziałam i mój telefon zaczął wibrować. Spojrzałam na ekran, aby sprawdzić, kto dzwoni. - O wilku mowa. - powiedziałam i odebrałam telefon, aby uświadomić mojego ojca, że żyjemy i mamy się dobrze.
Kolejne cztery dni zleciały tak szybko, że nim się obejrzałam, a już jutro musieliśmy wyjeżdżać z naszego raju. Siedzieliśmy na plaży i po raz ostatni mogliśmy oglądać zachód słońca nad morzem. Jutro wrócimy do naszych domów. Tak bardzo nie chciałam stąd wyjeżdżać. To miejsce jest wspaniałe, a to wszystko dlatego, że jest tu ze mną Niall. Nie wyobrażam sobie, że miałby być tu ktoś inny niż on. Siedziałam tak jak zawsze między nogami blondyna, a on pocierał dłońmi moje ramiona, ponieważ ten wieczór nie należał do najcieplejszych. Rozmawialiśmy o różnych sprawach, głównie o przyszłości.
-Więc, gdzie chcesz wyjechać do college'u? - spytał Niall.
-Chciałabym wyjechać z Londynu, a najchętniej do Nowego Jorku. Chcę się usamodzielnić i udowodnić rodzicom, że potrafię sama o siebie zadbać. No i są tam naprawdę ciekawe uczelnie i kierunki dla mnie. A ty?
-Co ja? - zdziwił się.
-Chcesz studiować?
-Nie, szkoła jest beznadziejna. Chciałbym skończyć liceum i zacząć pracować. Nie wiem gdzie. Może u jakiegoś mechanika, znam się na tym. W sumie to jedyna rzecz, która tak naprawdę mi wychodzi.
-Nie mów tak! - zaprotestowałam. - Jesteś wspaniałym człowiekiem, Niall. Możesz dużo osiągnąć, ale musisz się postarać. Jesteś najlepszym chłopakiem, jakiego poznałam i naprawdę nie chcę, żebyś myślał o sobie w negatywny sposób. Kocham cię i nic tego nie zmieni. - powiedziałam i pocałowałam go najlepiej jak umiałam. Nie mogę uwierzyć, że ma o sobie takie zdanie. Przecież on jest wspaniały! Jest jak mój anioł, tylko przy nim czuję się bezpiecznie. Bo to właśnie on ukradł moje serce.

Nie mogę uwierzyć, że czas leci tak szybko. Niedawno wróciłam z moich najlepszych wakacji w życiu, a już dzisiaj zaczynam mój ostatni rok w liceum. Czuję się tak staro. Wiem, że to będzie niesamowity rok. Nie wiem czemu, po prostu mam takie przeczucie. Ostatni tydzień wakacji minął dość szybko. Widywałam się codziennie z Niallem, czasami wyskoczyłam gdzieś z Katty i Perrie. Opowiedziałam dziewczynom, co działo się na wakacjach. Nie mogły uwierzyć, że to zrobiliśmy, ale w końcu mi uwierzyły. Byliśmy z paczką blondyna na imprezie. Oczywiście Zayn musiał patrzeć na mnie spod oka i być dla mnie niemiły. Prawie doszło do bójki między Horanem i Malikiem, bo mój chłopak powiedział, że "taki jebany dupek jak Zayn nie ma prawa obrażać jego dziewczyny, bo mu przyjebie i chuj go to obchodzi, że są przyjaciółmi". Cóż... muszę popracować z Niallem nad wyrażaniem jego emocji.
Szliśmy właśnie w kierunku szkoły. Był słoneczny, wrześniowy poranek. Wszyscy byli jacyś zdołowani powrotem do szkoły, z wyjątkiem mnie. Cieszyłam się, bo przy moim boku szedł dość wysoki i umięśniony blondyn, który mnie kocha i jest całym moim światem. Weszliśmy właśnie na dziedziniec szkoły, gdy przed naszymi oczami pojawił się Malik.
-Spierdalaj, Zayn. - powiedział Niall i próbował go zepchnąć z naszej drogi. Jednak on się nie ruszył.
-Ohh, Niall. Musimy sobie coś wyjaśnić. Minęły wakacje, a wiesz jaki mieliśmy układ. - zaśmiał się brunet. Poczułam, jak Niall się spina. Jego klatka piersiowa zaczęła unosić się szybciej i mocniej, a ja poczułam z jaką siłą przytrzymuje moją dłoń. Powoli zaczęło mnie to boleć.
-Zakmnij mordę! - krzyknął blondyn, a ja słowo daję przestraszyłam się. Nie widziałam go nigdy tak wściekłego.
-Niall, nie bądź taki zły. Według ustaleń mam być ci posłuszny przez dzień. W końcu przespałeś się z Jenny i wygrałeś zakład. - powiedział i zaśmiał mi się prosto w twarz. Serce zaczęło bić szybciej w mojej klatce.
-O czym on mówi Niall? Co to do cholery za zakład?!


Koniec cz. I.



 Dziękuję każdej osobie, która tu zajrzała. Dziękuję za każdy komentarz. Dziękuję za każde wyświetlenie. Dziękuję za wszystko. Jesteście niesamowici. Nie myślałam, że to opowiadanie przyciągnie tyle osób. Kocham Was. Do zobaczenia w krótce na nowym blogu. Link jest w zakładkach. Jeszcze raz dziękuję. ❤

PS. Uprzedzając pytania: nie pisze epilogu. Dowiecie się wszystkiego w drugiej części. :)

5 komentarzy:

  1. Jejku. Aż trudno uwierzyć, że to już jest koniec tej części. Jak ten czas szybko leci.
    Oczywiście bardzo zżyłam się z tą dwójką ,więc spodziewaj się mnie i pod następną częścią z tym moim spamem w komentarzach :D
    Tylko jak to się wszystko teraz potoczy, skoro dowiedziała się o zakładzie? Tyle niepewności!
    Nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć równie świetnych pomysłów co do tej pory i do zobaczenia pod drugą częścią <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczynając od początku... Tak mnie wystraszyłaś tym THE END, że masaakra... Kompletnie zapomniałam o II części i serio myślałam, że to koniec... No ale takiego zakończenia pierwszej części się nie spodziewałam! Myślałam, że to wszystko będzie pięknie, ślicznie, że już się nie dowie o zakładzie, a tu BUUM! Jeeezu tyle pytań, żadnych odpowiedzi... W każdym bądź razie na mnie też możesz liczyć jeśli chodzi o komentarze pod drugą częścią więc... Do zobaczenia!!! Dużo weny i wspaniałych pomysłów jak dotychczas :D <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg ale zayn to idiota! Już nie moge sie doczekac 2 cz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje opowiadanie się skończyło !
    Będę płakać !
    Nie no bez przesady , w końcu powiedzialaś o drugiej ;)
    Idę sprawdzić ;)
    I dziękuję za tą część :)
    Była cudowna ;) :) :')

    OdpowiedzUsuń