sobota, 18 stycznia 2014

Chapter four.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Jechaliśmy już dobre 15 minut. Nie wiedziałam, gdzie jedziemy. Drogi były puste, co było całkiem normalne, zważając że był środek nocy. Wyjeżdżaliśmy za miasto. Gdzie my jedziemy?! Chciałam o to spytać, ale wolałam zachować ciszę. Nie chciałam z nim rozmawiać. W mojej głowie ciągle jak echo brzmiały słowa blondyna. "Jeszcze będziesz moja". Co on znowu planuje? Czy on chce ze mną współżyć? Horan znany był ze swoich przygód na jedną noc. Zawsze wykorzystywał dziewczyny, a potem o nich zapominał, jakby nic się nie stało. Robił im nadzieję i gdy już dostał to czego oczekiwał, zostawiał je. Tylko czemu ja mam być jego kolejną "zdobyczą"? Nie rozumiem tego. Jeszcze kilkanaście godzin temu mnie nienawidził, a teraz? Chce się ze mną przespać? Nie, to nie możliwe. Coś mi tu śmierdzi. Muszę się tylko dowiedzieć co. A może to kolejna jego zemsta? Ale, kurcze... Za co on chce się na mnie mścić? Sam zaczął tą całą nienawiść między nami. Przecież kiedyś byliśmy dla siebie tacy bliscy. Pamiętam, jak powtarzał mi, że będziemy przyjaciółmi na zawsze. Ehh, zabawne... Jego obietnice były niczym. Ale czemu się przestaliśmy przyjaźnić? Pamiętam rozwód jego rodziców. Mieliśmy wtedy 14 lat. Strasznie to przeżywał, zwłaszcza zdradę jego matki. Nie mógł sobie z tym poradzić. Ale miał moje wsparcie. Zawsze go pocieszałam, pomagałam mu. Po sprawie rozwodowej trafił do ojca. I wtedy to się zaczęło. Jego zmiana. Nie poznawałam go, stał się arogancki, odpychający. Nie był tym samym chłopakiem, którego znałam. Powiedziałam mu to i wtedy nasza przyjaźń się skończyła. Zaczął mnie wyzywać, poniżać. I zostało mu to aż do dzisiaj. Przez te 4 lata musiałam wytrzymywać jego obelgi. I po tych 4 latach nagle staje się miły i mnie podrywa. Nie rozumiem. On naprawdę ma jakieś problemy psychiczne.
Przez ten cały czas wpatrywałam się w krajobraz za szybą samochodu. Całkiem opuściliśmy Londyn i jechaliśmy jakimiś pobocznymi uliczkami. Zaczęłam się bać. A co jeśli on mnie gdzieś wywozi? A co jeśli zamknie mnie gdzieś w jakimś domku w lesie i będzie przetrzymywał? A co jeśli zgwałci mnie i porzuci gdzieś w krzakach? O nie... Moje serce przyspieszyło swoje bicie. Strach rósł z sekundy na sekundę. Boże, błagam, niech to będzie tylko zły sen. Nagle zauważyłam, że zwalniamy. Czyli to tu zamierza mnie zostawić? Niall zjechał na pobocze, na którym stał już inny samochód. Zatrzymaliśmy się.
-Wysiadaj. - powiedział oschle. Spełniłam jego polecenie i opuściłam pojazd bez jakichkolwiek sprzeciwów. Zauważyłam, że przy drugim samochodzie stoi Katy i Liam. Chłopak stał oparty o samochód, trzymając dziewczynę za biodra i przyciskając ją do siebie. Namiętnie się całowali. Fuj, to było... okropne. Jak ona mogła mu na to pozwolić.
-Ekhem. - odchrząknął Niall, a para natychmiast się od siebie odsunęła. - Wy dwie, wsiadajcie do samochodu. - rozkazał. Po co kazał mi wysiadać z samochodu, skoro po niecałej minucie każe mi znowu do niego wsiadać? Człowieku, zastanów się zanim coś powiesz.
-Zadzwonię jutro. - uśmiechnął się do niej Liam i pocałował dziewczynę raz jeszcze. Ona wyszczerzyła się do niego i podeszła do mnie. Widać było, że jest wniebowzięta. Przytuliła mnie i wsiadłyśmy obie do auta.
-Boże, Jenny... Mam Ci tyle do opowiedzenia. Ten wieczór był wspaniały! - przeżywała lokowata.
-Dobrze, że chociaż ty się dobrze bawiłaś. Ja niestety nie miałam fajnego wieczoru. Ale o tym powiem ci później. - odparłam i do samochodu wszedł Horan. Wcześniej odbył krótką rozmowę z Paynem. Chłopak odpalił samochód i ruszyliśmy z powrotem do miasta.
Pod naszym domem byliśmy po ok. 30 minutach. Cała droga minęła w ciszy, która po jakimś czasie była dla mnie uciążliwa. Ale nie miałam zamiaru się przełamać i odezwać. Katy chyba usnęła na tylnej kanapie, Niall prowadził, a ja po raz kolejny byłam pogrążona w myślach. Pod moim domem obudziłam przyjaciółkę. Szybko wyszłyśmy z samochodu. Gdy miałam zamykać drzwi, odezwał się blondyn.
-Nie chcesz mi czegoś powiedzieć? - spytał, oczekując podziękowania.
-Ach tak, zapomniałam. - uśmiechnęłam się do niego sztucznie. - Mam nadzieję, że nie zobaczymy się więcej w te wakacje. - dodałam z pogardą w głosie.
-Nie byłbym tego taki pewien. - po raz kolejny posłał mi ten jego uśmiech. - Na razie, Skarbie. - wysłał mi buziaka. Zamknęłam drzwi jego pojazdu i pobiegłam pod drzwi mojego domu, przy których czekała śpiąca Katy. Otworzyłam je kluczem i miałam wchodzić do mieszkania, ale postanowiłam się obejrzeć na chłopaka. Widziałam jego szeroki uśmiech na twarzy. Mrugnął do mnie okiem i odjechał. Westchnęłam głośno, mając serdecznie dosyć tego osobnika. Pokierowałyśmy się z moją przyjaciółką do mojego pokoju. Wszyscy domownicy już spali. Przebrałyśmy się w pidżamy i położyłyśmy na łóżko. Katy zasnęła od razu. Ja też już miałam iść spać, gdy usłyszałam dźwięk przychodzącego sms-a w moim telefonie. Był od nieznanego numeru. Otworzyłam wiadomość.
"To był interesujący wieczór, prawda? ;) Mam nadzieję, że spędzę ich z Tobą więcej. Słodkich snów. Niall xx"
Rzuciłam telefon na podłogę. Czy on da mi święty spokój?! Mam nadzieję, że tak, bo nie mam zamiaru znosić go przez całe wakacje.
Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do pomieszczenia. Byłam zła na siebie, że przed snem nie zasłoniłam okien. Przekręciłam się, aby sprawdzić czy Katy nadal śpi. Oczywiście, że ciągle pogrążona była w śnie. Wstałam z łóżka i udałam się do kuchni po jakieś picie. Na pewno moja przyjaciółka ucieszy się z czegoś do wypicia. Założę się, że będzie miała kaca, bo wczoraj nie należała do trzeźwych. Z powrotem poszłam do pokoju. Dziewczyna już nie spała.
-Boże, jak dobrze, że masz picie! - ucieszyła się. Podałam jej sok pomarańczowy, a ta od razu wypiła co najmniej połowę. - Wow, co za ulga. Dzięki. - uśmiechnęła się do mnie. Odpowiedziałam jej tym samym.
-Ty mi nie dziękuj, tylko opowiadaj mi co działo się między tobą a Liam'em. - powiedziałam i usiadłam na łóżku, wyczekując odpowiedzi od przyjaciółki.
-To między nami coś się działo?! - spytała się Katy.
-No nie mów, że nie pamiętasz! - zdziwiłam się.
-Na serio, nic nie pamiętam. Za dużo wypiłam. A Ty coś widziałaś?
-Tylko to, jak lizaliście się przy samochodzie. Katy, jak mogłaś doprowadzić się do takiego stanu?! - zdenerwowałam się. Upiła się i całowała z facetem. Nie ma to jak inteligencja Katy Morgan...
-Po prostu chciałam się zabawić. Nie wiedziałam, że to się skończy aż tak. Ale z drugiej strony... Całowałam się z Liam'em! To musiał być najlepszy wieczór ever! - ekscytowała się dziewczyna. Nie miałam siły tłumaczyć jej tego, że postąpiła źle, bo znając życie powiedziałaby, że przynudzam. No ok, może jestem nudziarą, ale nie całuję się po pijaku z facetami! Mam trochę godności... - A jak tam twój wieczór? Poznałaś kogoś?
-Daj spokój. To był najgorszy wieczór mojego życia. Poznałam Nicka, który na początku wydawał mi się fajny, ale potem okazał się chamski. No i od Nicka uratował mnie Niall. Uwierzysz, że stanął w mojej obronie?!
-Co ty mówisz? To jest nienormalne! - zdziwiła się lokowata.
-No dokładnie. A potem wpadła policja i ktoś mnie przewrócił. Oczywiście pomógł mi Horan. Potem uciekliśmy z domu i pojechaliśmy po was. Przy okazji się z nim pokłóciłam, wyszłam z samochodu i powiedziałam mu co myślę. A on się przysunął, przycisnął mnie do samochodu i powiedział "jeszcze będziesz moja". Myślałam, że padnę, jak to usłyszałam. No, a później wzięliśmy ciebie i przyjechaliśmy tutaj. Jak Ty już spałaś dostałam od niego sms-a. - dokończyłam całą opowieść. Dziewczynie opadła szczęka.
-Nie mogę w to uwierzyć. Nie rozumiem, co się stało, że nagle Niall cię lubi i ci pomaga... A tak w ogóle to skąd on ma twój numer telefonu?
-Wczoraj dzwonił z mojego telefonu na swój numer, bo Liam miał jego telefon.
-To wszystko wyjaśnia. Ale czuje, że ta sprawa z Horanem jest jakaś niefajna. Boję się, że on coś kombinuje.
-Ja tak samo. - odparłam, ale przerwał mi telefon przyjaciółki. Odebrała.
-Halo?... Dzisiaj? Pewnie!... Za godzinę w parku?... Ok, do zobaczenia!... - mówiła do słuchawki.
-Kto dzwonił? - spytałam.
-Liam! Mamy się spotkać za godzinę! Boże, tak się cieszę! - powiedziała Katy i przytuliła mnie. - Muszę lecieć się naszykować. Odezwę się do ciebie wieczorem. Pa! - dała mi buziaka w policzek i wyszła szybko z mojego pokoju. Po drodze wzięła swoje rzeczy. Wow, nie wiedziałam, że ten Liam jest dla niej aż tak ważny. No ale cóż... Mam nadzieję, że jej tylko nie skrzywdzi.
Zeszłam na dół do kuchni, gdzie znalazłam mamę. Pytała mnie jak impreza. Powiedziałam, że dobrze. Nie chciałam jej opowiadać o zachowaniu Niall'a. Ona od razu powiedziałaby, że dobry z niego chłopak i zachował się wspaniale, zabierając mnie z tej imprezy. Nie mówiłam jej tego, że Horan gnębi mnie w szkole. Myśli, że ciągle jesteśmy przyjaciółmi. Wolałam więc przemilczeć całą sytuację. Rodzicielka kazała zrobić mi zakupy. Ubrałam się w jakieś ładniejsze ciuchy i wybrałam się do pobliskiego TESCO. Gdy byłam już w sklepie, do koszyka wrzuciłam potrzebne rzeczy i udałam się do kasy. Będąc w kolejce poczułam jak ktoś kładzie dłoń na moje ramię. Odwróciłam się gwałtownie, a moim oczom ukazał się uśmiechnięty chłopak. O nie! Tylko nie on...


Nie jestem zadowolona z tego rozdziału. Jak dla mnie to nie jest super, ale tylko na tyle było mnie stać. Mniej komentarzy było pod ostatnim rozdziałem... Co się dzieje? Mam nadzieję, że się poprawicie. ;) Ale mimo to dziękuję Wam za ponad 500 wyświetleń. :*
Może wcześniej dodam rozdział 5, bo mam go już napisanego.

Ajj, te oczka *.*

5 komentarzy:

  1. CUDOWNY TEN ROZDZIAŁ jestem pierwsza jak Super . I tak proszę rozdział szybciej . To jest wspaniałe ;D czekam na następny ;D <33333

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo,cudo,cudo.!!
    Super piszesz i bardzo sie ciesze,ze znalazlam twojego bloga i go czytam.
    Dodawaj szybciutko nastepny,bo nie wytrzymam z czekaniem.
    Weny zycze.!! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny! ;* Bardzo sie ciesze, że znalazłam Twojego bloga i zobowiązuje się komentować tak często, jak się da! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie rozumiem Cię, mnie bardzo podobał się ten rozdział! I jejku, całować się tak z Liam'em, marzenie *___* Pytanie tylko, czy on też coś kombinuje, czy może jednak jego intencje są szczere...? I co dalej zrobi Niall, by w końcu uzyskać przychylność Jenny?
    Moja ciekawość rośnie xx

    http://ohh-my-my.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń